Wilcze oczy
Drogowcy testują na drogach wojewdytwa podlaskiego urządzenie, które może wpłynąć na zmniejszenie liczby zderzeń ze zwierzętami.
Pomysł jest banalnie prosty - czerwony odblask na drogowym słupku, odbijający w głąb lasu światło przejeżdżającego samochodu. Efekt, który wówczas powstaje, przypomina jarzenie się wilczych oczu, więc coś, co u większości zwierząt budzi lęk. Jeżeli słupki są ustawione odpowiednio gęsto, podczas przejazdu samochodu powstaje coś w rodzaju optycznego płotu.
- W porozumieniu z leśnikami wybraliśmy kilka odcinków dróg krajowych, na których najczęściej dochodziło do wypadków - mówi Elżbieta Urwanowicz z podlaskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Wilcze oczy jarzą się więc na drodze z Augustowa do Ogrodnik w okolicach Przewięzi, na drodze z Augustowa do Łomży przy miejscowości Bełda i na osławionej "ósemce" - koło Szczebry i Kolnicy. W sumie za 85 tysięcy złotych ustawiono prawie sześćset odblasków.
Gazeta Wyborcza