Biruna kupuje Emilię
Właściciele białostockiej Biruny kupili drugą firmę z branży tekstylnej: wasilkowskie Zakłady Przemysłu Wełnianego im. Emilii Plater. Ważny jest fakt, iż 130-osobowa załoga ma zagwarantowane miejsca pracy.
Spółka Biruna należy do Podlaskiego Towarzystwa Finansowo-Inwestycyjnego. Tworzą je trzej udziałowcy: Wiktor Gryko, Leszek Czemiel i Bogdan Fiłonowicz. Dwóch pierwszych jest w radzie nadzorczej Biruny, trzeci jest prezesem zarządu tej firmy.
Nowi właściciele nie chcą zdradzić, ile zapłacili za ZPW. Zasłaniają się tajemnicą handlową. – Przejęcie „Emilki" zapewni nam lepszą pozycję na rynku i pozwoli skuteczniej konkurować, zwłaszcza z producentami i eksporterami taniej odzieży chińskiej, która dosłownie zalewa nasz rynek – zapewnia Bogdan Fiłonowicz.
– Nie zamierzamy zamykać zakładu, będziemy w niego inwestować – zapewnia Leszek Czemiel.
Pracownicy „Emilki" już wiedzą o zmianie właściciela. – Dla nas nic się nie zmieniło. Pracujemy jak dotychczas. I wierzymy, że nowi szefowie nas nie zwolnią – mówią ludzie w zakładzie.
Biruna chce się przenieść ze swoją produkcją na obrzeża miasta. – Nasz zakład przy Świętojańskiej jest uciążliwy dla mieszkańców, dlatego chcemy go przenieść – twierdzi Gryko. – Znaleźliśmy inwestora, który kupi budynki przy Świętojańskiej i wybuduje tu galerię handlową.
Budowa nowej hali Biruny ruszy jeszcze w tym roku. Będzie ona zlokalizowana na terenie Podlaskiego Centrum Rolno-Towarowego przy ul. Andersa. Ma kosztować ponad 20 mln zł. Biruna ma już warunki zabudowy. Teraz przygotowuje projekt i będzie starać się o pozwolenie na budowę.
Kurier Poranny