Żąda stu tysięcy za nadgodziny
Ponad 100 tysięcy złotych z tytułu godzin nadliczbowych zażądał od sieci Kaufland jeden z pracowników suwalskiego marketu tej firmy.
W poniedziałek (18 lipca) odbyła się pierwsza rozprawa. Jeden z pracowników sklepu oskarżył sieć o niepłacenie za godziny nadliczbowe. Przekonywał również, że nie otrzymywał dni wolnych, których w trakcie dwóch lat pracy nazbierał ponad sto.
Pełnomocnik Kauflandu wniósł o oddalenie sprawy i wyłączenie jej jawności. Sąd wniosek odrzucił i sprawa odbywała się przy drzwiach otwartych.
Jak poinformowała Wiesława Kowalczyk przewodnicząca Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Okręgowego w Suwałkach, podczas rozprawy strony jedynie zaprezentowały swoje racje.
Powód twierdzi, że pracował w sklepie ponad 12 godzin na dobę przez 6 dni w tygodniu, a w ewidencji mógł wykazywać jedynie 8 godzin pracy.
Pełnomocnik Kauflandu odpierał zarzuty twierdząc, że powód nie potrafi ich udowodnić. Teraz strony mają w ciągu czternastu dni złożyć stosowne dowody.
Następna rozprawa odbędzie się prawdopodobnie za miesiąc.
Radio 5