Nagrania skonfiskowane na granicy białoruskiej
Wracającemu z Grodna do Białegostoku dziennikarzowi białostockiego oddziału TVP białoruskie służby graniczne skonfiskowały kasety z nagraniami
Na kasetach nagrane były rozmowy z działaczami Związku Polaków na Białorusi. Oficjalnie zostały zatrzymane na dziesięć dni "do przejrzenia". Dziennikarz Mikołaj Wawrzeniuk zajmuje się przede wszystkim tematyką białoruską i przygotowuje programy dla mniejszości białoruskiej w Polsce. Posiada akredytację upoważniającą do wykonywania na Białorusi obowiązków dziennikarskich.
Na jednej z kaset miał nagrane - w języku białoruskim - rozmowy z działaczami Związku Polaków na Białorusi, które miały być wykorzystane w magazynie "Tydzień białoruski", przygotowywanym przez ośrodek TVP w Białymstoku. Pozostałe trzy kasety nie zawierały nagrań z Białorusi. Funkcjonariusze zatrzymali też materiały prasowe, które dziennikarz miał przy sobie, m.in. wydruki depesz agencyjnych i oświadczeń dotyczących Białorusi.
Wawrzeniuk poinformował, że z powodu tej kontroli nie mógł odjechać pociągiem, do którego wsiadł, ale dopiero następnym, nad ranem w czwartek. Białorusini wydali mu zaświadczenie, że zatrzymują kasety do "przejrzenia", na 10 dni.
Przy wjeździe na Białoruś (wjeżdżał służbowym samochodem przez przejście w Bobrownikach, z operatorem i oświetleniowcem, którzy zostali na Białorusi) nie miał takich kłopotów, choć kontrola trwała długo.
PAP