Dodana: 1 luty 2007 09:02

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 09:02

Adrianna Biedrzyńska w sztuce Słapowskiego

17 listopada na małej scenie Teatru Dramatycznego im. A. Węgierki w Białymstoku odbyła się prapremiera sztuki “Kobieta nad nami” Aleksieja Słapowskiego, w reż. Dariusza Szada-Borzyszkowskiego. W jedyną damską postać wcieliła się Adrianna Biedrzyńska.

Obsada:
Olga – Adrianna Biedrzyńska
Caplin – Marek Tyszkiewicz
Łukojarow – Tadeusz Sokołowski
Gaczyn – Piotr Dąbrowski

Przekład i reżyseria – Dariusz Szada-Borzyszkowski
Scenografia – Jarosław Perszko
Muzyka – Jacek Grekow

Spektakl jest polską prapremierą sztuki Aleksieja Słapowskiego, znakomitego rosyjskiego dramaturga:
- Aleksiej Słapowski, jeden z lepszych współczesnych dramaturgów. Jego sztuki grane są w tej chwili w 40 teatrach w Rosji, a także na całym świecie, natomiast w Polsce to jest druga realizacja jego sztuki. Chodziłem z tym w sobie od dawna. Tekst ten pojawił się w istotnym momencie mojego życia i jest dla mnie ważny. Chciałbym także, aby była również ważny dla tych, którzy uczestniczą w realizacji i tych, którzy odwiedzą teatr – powiedział Dariusz Szada-Borzyszkowski.

Aleksiej Słapowski – urodził się 29 lipca 1957 r. Filozof z wykształcenia – ukończył Państwowy Uniwersytet w Saratowie – pracował najpierw jako nauczyciel i... magazynier. Później rozpoczął karierę dziennikarską: był korespondentem telewizyjnym, dziennikarzem radiowym, redaktorem i szefem czasopisma „Wołga”. Międzynarodową sławę zyskał dzięki takim dramatom, jak „Wiśniowy sadek”, „Klincz”, czy właśnie „Kobieta nad nami”. W samej tylko Rosji doliczono się prawie pół setki spektakli, zrealizowanych na podstawie sztuk Słapowskiego. Jego dramaty tłumaczone są na język niemiecki, francuski, polski, serbochorwacki, angielski, szwedzki, fiński i inne. Uznanie zyskał również jako prozaik: za powieść „The First Second Coming” otrzymał nominację do prestiżowej nagrody Booker Prize.

O czym jest sztuka?
-
W Rosji do dziś funkcjonuje taki przepis prawny, który mówi, że osoby będące w stanie nietrzeźwości mogą być zaaresztowane i bez sądu skazane na 15 dni robót publicznych. Pech chciał, że spotkało to właśnie trzech panów – bohaterów sztuki. Kazano im wykonywać czynności porządkowe-remontowe w prywatnym domu, którego właściciel jest prawdopodobnie powiązany z milicją. O samym właścicielu mało co wiadomo – jest młody, bogaty, geniusz, wynalazca, ale, co istotne, przez cały spektakl jest nieobecny, jest za granicą. Cała ta sytuacja jest tylko pretekstem, żeby zamknąć tych trzech mężczyzn i spowodować, aby takim pół formalnym opiekunem była żona właściciela. Między kobietą-opiekunką, a trzema panami rozgrywa się drama: chcą się zbliżyć do siebie, chcą zrozumieć, pokochać być może. To jest dramat bardzo czechowowski i oparty na aktorach. W gruncie rzeczy wszystko jest w ich rękach. - wyjaśnia reżyser.

- W spektaklu jest dużo elementów kryminału, pewnej sensacji w relacjach między mężczyznami oraz między nimi, a kobietą, co się wydarza gdzieś poza głównym planem. Wszystko ma pewną tajemnicę, pewną sensacyjną nutę – mówi Piotr Dąbrowski.

 

Nowum w tej realizacji są elementy filmowe. To pierwsza kooprodukcja Teatru Dramatycznego w Białymstoku i białostockiego oddziału telewizji publicznej. Pojawiają się w spektaklu zaaranżowane sekwencje filmowe. Technika podobna, jaką mogliśmy widzieć w “Paragrafie 22”.

- Ja nigdy nie analizuje granych postaci patrząc na siebie, zastanawiając się czy ja taka jestem, czy nie. Otrzymując scenariusz jest to postać w okolicznościach założonych, czyli tego scenariusza, tej sytuacji i staram się budować ją od podstaw - cały jej charakter stworzyć, nawet informacje, których nie ma w scenariuszu staram się też budować i znać jej przeszłość, jej problemy, żeby wiedzieć co gram i dlaczego. Natomiast myślę, że sam problem jaki pojawia się w tej postaci to jest w każdym z nas – szczególnie jeśli chodzi o kobietę. Szukamy tego najwspanialszego, najcudowniejszego mężczyzny, który będzie zawsze wierny, będzie nas kochał, będzie uczciwy, ale niestety z doświadczenia wiemy, że rzadko się to zdarza. Myślę, że Olga jest bardzo mądra i potrafi znaleźć się w tych sytuacjach – mówi o granej postaci - Oldze, Adrianna Biedrzyńska.

Tak o swoich postaciach opowiedzieli przed premierą pozostali aktorzy:

Tadeusz Sokołowski - Łukojarow
- Moja postać jest troszkę inna niż pozostałych – to prosty, niewykształcony człowiek, budowlaniec z drugą grupą inwalidztwa, który znajduje się w tych nowych realiach, styka się z ludźmi, którzy są od niego mądrzejsi. Spotyka się z kobietą o której nie mógł nawet marzyć i przez to odkrywa, poznaje samego siebie. Przestaje traktować kobiety jak przedmioty.

Piotr Dąbrowski - Gaczyn
- Mój bohater, Gaczyn, mówi o sobie takie zdanie: ja tam w dzień to żaden człowiek, jestem człowiekiem nocy, nocą żyję. Po stracie bliskiej osoby – żony, jego sensem życia stało się poszukiwanie, cały czas szuka, ale jest z gatunku tych poszukiwaczy, którzy tak na prawdę nie chcą znaleźć. Moment spotkania miłości powoduje bowiem, że traci się sens życia, sens poszukiwania. On po prosu, jest człowiekiem który szuka, zawsze chce szukać i zawsze będzie szukać miłości. Postać troszkę tajemnicza.

Marek Tyszkiewicz - Caplin
- W tym towarzystwie jest jeszcze Paweł Caplin, przyjaciele mówią o nim “nieszczęście”. Człowiek, któremu się w życiu trochę nie udało. Kilka lat wcześniej zostawiła go żona, co było dla niego wielkim ciosem. A on przez to, że odnajduje się w tym miejscu, dostrzega pewną szansę na przełamanie swojej życiowej złej passy, nieszczęścia, pecha. I jest pełen nadziei, że to spotkanie odmieni całkowicie jego dalsze życie.

Sztuka warta obejrzenia, choć momentami ciężka w odbiorze. W zamkniętej przestrzeni spotyka się trzech zupełnie różnych mężczyzn, którzy pragną jednej kobiety – Olgi – kobiety z góry (stąd tytuł). W niej widzą własny kobiecy ideał, mimo że żaden z nich, tak na prawdę, dobrze jej nie zna. Opowiadają sobie na wzajem intymne szczegóły ze spotkań z nią, które wydarzyły się tylko w ich głowach (projekcje marzeń wyświetlane na ekranie – bardzo ciekawe urozmaicenie spektaklu). Najbardziej wstrząsające jest jednak jej spotkanie z niezrównoważonym Caplinem, który bez ogródek pyta ją o charakter spotkań z pozostałymi robotnikami, przekracza granice przyzwoitości, jest brutalny. Zakończenie przygnębia.

Wspaniała gra Adrianny Biedrzyńskiej – szczególnie widoczna na twarzy aktorki na zbliżeniach w projekcjach filmowych. Dobrze zarysowane są także dominujące cechy męskich bohaterów sztuki: filozoficzny spokój Gaczyna, prostactwo Łukojarowa i niezrównoważenie Caplina.


Ciekawa scenografia, która buduje się wraz z rozwojem akcji. Można śmiało powiedzieć, że Jarosław Perszko osiągnął swój cel:

Scenografia
-
Scenografia powstaje wraz z rozwojem sytuacji, jest mobilna. Moim założeniem było to, żeby powstawał szkielet i klarowność konstrukcji w miarę budowania całego spektaklu i dochodzenia do sedna. Z tego pozornego chaosu, który jest na początku, gdzie spotykają się przypadkowe postaci, dochodzi w finale do przemiany rzeczywistości realnej w rzeczywistość bardziej symboliczną, która odbywa sie na innym poziomie. Generalnie chodziło mi o wytyczenie kierunku w którym się wszystko odbywa. Jednocześnie scenografia walczy z aktorami. - Jarosław Perszko

Godna uwagi jest także muzyka Jacka Grekowa, nie przeszkadza, ale podkreśla nastrój poszczególnych scen spektaklu.

Muzyka
- Kiedy po raz pierwszy przeczytałem a potem zobaczyłem na scenie tą sztukę byłem wzruszony i wstrząśnięty. I to spróbowałem przenieść na sferę muzyczną. Możemy tu spotkać elementy muzyki tanecznej, elementy tanga, bardzo przetworzonego, są też utwory, które bardzo zatrzymują całą akcję , możemy się jeszcze bardziej zagłębić w pewne sceny, rozluźnić się, a na końcu jest etap muzyki, która z niczego tworzy się, buduje. - Jacek Grekow.

 -  Generalnie zawarte w sztuce problemy dotyczą wszystkich ludzi XXI wieku – jesteśmy zabiegani, zapominamy o takich podstawowych wartościach, jak miłość, uczciwość. Konsekwencją tych czasów jest to, że żyjemy obok siebie, ale tak na prawdę bardzo się od siebie oddaliliśmy. Jesteśmy bardzo samotni, nie potrafimy ze sobą rozmawiać, nie potrafimy słuchać. Bardzo mi zależy, żeby widzowie, którzy obejrzą “Kobietę nad nami” zastanowili się nad swoim życiem – powiedział przed premierą reżyser.

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook