Dodana: 1 luty 2007 08:57

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 08:57

Obłąkany geniusz tańca

29 i 30 września o godz. 18 w Teatrze Wierszalin w Supraślu (ul. Kościelna 4) odbyła się premiera spektaklu “Bóg Niżyński” w reżyserii Piotra Tomaszuka. W roli głównej wystąpił Rafał Gąsowski.

Osoby:
Pacjenci sanatorium dla umysłowo chorych w Kreutzlingen
Niżyński – Rafał Gąsowski
Histeryczka Romola – Katarzyna Siergiej
Katatonik obdarzony basem Diagilew – Pavel Kryksunou

oraz kilku innych przeważnie dobrze śpiewających wariatów:
Lunatyczka Estrella – Ewa Gajewska
Narcyz Narcyz – Dariusz Matys

Reżyseria: Piotr Tomaszuk
Muzyka: Piotr Nazaruk
Scenografia: Eva Farkašová, Jano Zavarsky
Ruch sceniczny: Piotr Tomaszuk, Rafał Gąsowski
Asystent reżysera: Rafał Gąsowski

***


Fot. ze strony www.bagatela.krakow.pl

Wacław Niżyński (1889-1950) - wielki rosyjski tancerz i baletmistrz polskiego pochodzenia. Absolwent Szkoły Teatralnej w Sankt-Petersburgu. W latach 1909-1913 - artysta znakomitego Baletu Rosyjskiego Siergieja Diagilewa. To właśnie Diagilew odkrył i ukazał światu geniusz Niżyńskiego - uczynił go głównym solistą swojego zespołu. Partie tańczone przez Niżyńskiego w baletach "Pietruszka", "Szeherezada", "Duch róży", "Dafnis i Chloe", a szczególnie "Popołudnie Fauna" weszły do światowej historii tańca. Diagilew pozwolił w pełni rozwinąć się choreograficznemu talentowi Niżyńskiego, włączając do repertuaru Baletu Rosyjskiego jego "Popołudnie Fauna", "Święto wiosny" i "Gry", które spowodowały przewrót w ówczesnej choreografii. Już w młodych latach ujawniły się u Niżyńskiego oznaki emocjonalnego niezrównoważenia. Zerwanie z Diagilewem (1913), a było to zerwanie artystycznych i intymnych stosunków, niewątpliwie przyczyniło się do pogorszenia jego stanu psychicznego.
W styczniu 1919 roku wystąpił po raz ostatni. Miał 29 lat. Gwałtowny rozwój choroby psychicznej – schizofrenii, przerwał jego błyskotliwą, lecz krótką karierę. W ciągu sześciu tygodni od ostatniego występu do zamknięcia w szpitalu psychiatrycznym, pisze "Dzienniki", wstrząsający zapis stanów psychozy. Wacław Niżyński spędził w zakładach psychiatrycznych 30 lat. (Info. o artyście ze stron: www.teatr-jaracza.lodz.pl i www.bagatela.krakow.pl.)

***

W środku lipca supraski Wierszalin dał pokaz zamknięty spektaklu. Teraz sztukę obejrzeć mogą wszyscy. A warto. Jest kolejnym autorskim dziełem Tomaszuka - reżyser tekst sztuki napisał na podstawie "Dzienników", jakie geniusz tańca z początku XX w. zostawił po sobie, podpisanych "Bóg Niżyński". To bolesny zapis choroby człowieka na progu schizofrenii, który poczuł się Bogiem.

Spektakl zaczyna w chwili, gdy Niżyński, przebywający w sanatorium, dowiaduje się, że Diagilew umarł. Obiecywał sobie, że zatańczy triumfalnie na jego grobie. Zbiera grupę szaleńców, udaje się do opuszczonego pomieszczenia, które kiedyś było kaplicą i odgrywa stworzenie siebie i swojego świata, swoje wzloty i upadki, sceny z niektórych przedstawień - na nowo. A że w swym szaleństwie nazywa siebie Bogiem - odtwarza swoje życie niczym ewangeliczną historię boskiej siły zniszczonej przez tłum. I zaczyna panichidę, "jak pierwsi wierni w katakumbach, jak pustelnicy". (Gazeta Wyborcza)

***

Zobacz także: Warto przypomnieć Niżyńskiego

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook