Dodana: 22 marzec 2016 09:04

Zmodyfikowana: 22 marzec 2016 09:04

Do czterech razy sztuka – Biełsat po raz kolejny składa wniosek o akredytację do białoruskiego MSZ

Dziennikarze współpracujący z Biełsatem regularnie skazywani są za nielegalny „wyrób produkcji medialnej”. Mimo wielokrotnych prób białoruskie władze dotychczas jednak nie zgadzały się na akredytowanie stacji.

Ilustracja do artykułu Alaksej Minczonak wręcza dokumenty przedstawicielowi białoruskiego MSZ.jpg

„Złożyliśmy wniosek o akredytację – nie dla punktu korespondenckiego, ale dla pojedynczych korespondentów i operatorów. Dokumenty przygotowaliśmy zgodnie z wymogami, dlatego nie może być  formalnych podstaw  dla odmowy” – podkreślił oficjalny przedstawiciele Biełsatu w Mińsku Alaksej Minczonak.

 

Białoruski MSZ trzykrotnie już odmawiał rejestracji punktu korespondenckiego stacji, tłumacząc to wcześniejszym…brakiem akredytacji.

Biełsat nadaje od 10 grudnia 2007 r. i i jest formalnie częścią Telewizji Polskiej. Współpracownicy kanału regularnie skazywani są przez białoruskie sądy na podstawie par. 22.9 Kodeksu Postępowania Administracyjnego na grzywny za pracę bez akredytacji. Rekordzista – homelski dziennikarz Kastuś Żukouski w ciągu ub. roku i pierwszych trzech miesięcy 2016 r. został skazany na grzywny łącznie, w przeliczeniu w wysokości ponad 14 tys. zł. W tym roku sądy wzywały go przed swoje oblicze już sześciokrotnie.

 

Jutro swoją oficjalną wizytę na Białorusi rozpoczyna szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski, który ma w planach spotkanie z prezydentem Łukaszenką i ministrem spraw zagranicznych Uładzimirem Makiejem.


Za:www.belsat.eu/pl/ 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook