SOR-y pod lupą kontroli
Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport o systemie ratownictwa medycznego. Najwięcej zastrzeżeń inspektorzy mają do oddziałów w szpitalu MSWiA w Białymstoku oraz w Siemiatyczach.
Obydwa oddziały od początku nie spełniały wymogów organizacyjnych i dotyczących wyposażenia w sprzęt, ale na papierze wszystko się zgadzało.
Lista zarzutów jest długa. W Białymstoku nie utworzono wszystkich wymaganych pododdziałów (np. krótkotrwałej intensywnej terapii).
W SOR brakowało także sprzętu: ultrasonografu, aparatu do znieczulenia i szybkiego przetaczania płynów infuzyjnych, strzykawek automatycznych. Przyłóżkowy aparat rentgenowski był niebezpieczny i powinien zostać wycofany z eksploatacji. Niektóre badania można było wykonać tylko w określonych godzinach lub po przewiezieniu pacjenta do innego szpitala. Braki sprzętu wykryto także w Siemiatyczach. Ustalenia kontrolerów były na tyle poważne, że NIK skierowała zawiadomienia do prokuratur.
Chodziło o poświadczenie nieprawdy w ofertach złożonych przez te szpitale w NFZ. Jednak prokuratura w Białymstoku odmówiła wszczęcia postępowania, a w Siemiatyczach umorzyła śledztwo.
Kontrolę w szpitalu MSWiA przeprowadził też podlaski oddział NFZ. I nałożył na placówkę karę 77,5 tys. zł oraz rozwiązał ze szpitalem umowę na prowadzenie SOR.
Na podstawie: Kuriera Porannego