Dodana: 9 czerwiec 2006 08:39

Zmodyfikowana: 9 czerwiec 2006 08:39

Pożar w centrum Białegostoku

Policjanci wyprowadzili mieszkanców z zagrożonego bloku. Kobieta z malutkim dzieckiem trafiła do szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla.

W nocy z 6 na 7 września w centrum Białegostoku policjanci z oddziału prewencji patrolowali zaplecze jednego ze sklepów przy ul. Lipowej. W pewnym momencie funkcjonariusze poczuli gryzącą woń dymu. Idąc tropem spalenizny doszli do bloku nr 4 przy ul. Nowy Świat. Dobiegając na miejsce zobaczyli kłęby gęstego dymu wydobywające się z jednej z klatek schodowych. Przez radiostację poprosili dyżurnego o wsparcie straży pożarnej. Dojechał do nich drugi patrol z oddziału prewencji.

Żywioł rozprzestrzeniał się i z okien jednego z mieszkań zaczęły wydobywać się potężne płomienie ognia. Mundurowi brnąc przez zadymiony korytarz z gaśnicą w rękach tłumili płomienie i budzili pogrążonych we śnie, nieświadomych zagrożenia mieszkańców. Jeszcze przed przybyciem strażaków policjanci wyprowadzili ze strefy zagrożenia 14 mieszkańców w tym matkę z 10-miesięczną córeczką. Dziecko razem z matką natychmiast przewieziono do szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla. Z podobnymi objawami do szpitala trafili również dwaj spośród uczestniczących w akcji policjantów. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Strażacy szybko uporali się z ogniem. Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną pożaru mógł być niedopałek papierosa.

nadkom. Jacek Dobrzyński
rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Białymstoku

 

 

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook