Dodana: 23 marzec 2017 09:05

Zmodyfikowana: 23 marzec 2017 09:05

Ulica Jana Kilińskiego - jedyna taka w Białymstoku

Ulica Kilińskiego jest jednym z tych miejsc w śródmieściu, które ma klimat prawdziwej starówki. Zamyka ją Pałacyk Gościnny Branickich, a w stylowych kamienicach stojących wzdłuż ulicy mieszczą się instytucje kultury i knajpki z ogródkami. To jedna z najkrótszych i jednocześnie najpiękniejszych w Białymstoku. Urząd Miejski planuje działania, które pozwolą popularyzować wiedzę o tej ulicy i jeszcze bardziej ożywić to miejsce.

Ilustracja do artykułu 0x0 (1).jpg

Ulica Jana  Kilińskiego to jedna z najstarszych i kiedyś najważniejszych ulic w mieście, doczekała się monografii. Jej autorem jest Wiesław Wróbel – historyk, który od lat badał i dokumentował dzieje tego miejsca. Wydanie książki „Kilińskiego. Historia jednej ulicy” było możliwe dzięki rocznemu stypendium artystycznemu Prezydenta Miasta Białegostoku, jakie autor otrzymał na 2016 rok. Został w niej omówiony proces formowania się ulicy i jej zabudowy. Możemy też poznać historię poszczególnych posesji i rodzin, które je zamieszkiwały.

Kolejne wydarzenia związane z ulicą Kilińskiego Miasto zorganizuje w maju. 2 maja odbędzie się tam wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych, do którego zostaną zaproszeni mieszkańcy Białegostoku.

Drugą okazją do majowego spotkania na Kilińskiego będzie doroczne święto ulicy. Odbędzie się 28 maja, a motywem przewodnim w tym roku będzie życie ulicy Kilińskiego w czasie dwudziestolecia międzywojennego. Imprezie towarzyszyć będą występy zespołów, wystawy, działania plastyczne i teatralne, zabawy dla dzieci. Oprócz tego nie zabraknie straganów z rękodziełem artystycznym i z wyrobami cukierniczymi. Zgodnie z tradycją tego święta – w Pałacu Branickich i jego otoczeniu odbędzie się Gra Pałacowa.

 

– Zależy nam na tym, aby to wyjątkowe miejsce, jakim jest ulica Kilińskiego, jeszcze bardziej przybliżyć naszym mieszkańcom – zapewnia zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki. – To fragment naszego historycznego dziedzictwa, o którym powinniśmy mieć wiedzę i być z niego dumni.

 

W czasach hetmana Branickiego dzisiejsza ulica J. Kilińskiego była polną ścieżką biegnącą wzdłuż pałacowych stawów. W latach 1766-77 wzniesiono Pałacyk Gościnny, w którym Izabela Branicka przyjmowała niektórych gości. Od strony kościoła istniała też wozownia, którą na początku XIX wieku przekształcono w kamienicę nazywaną przez białostoczan lożą masońską. Kolejne budynki zaczęły powstawać dopiero od połowy XIX wieku, kiedy już zlikwidowano stawy. Ulicę zaczęto wówczas nazywać Niemiecką. Wtedy zaczęły pojawiać się w tym miejscu restauracje, zakłady fotograficzne i hotele, wśród nich słynny Ritz. I choć dziś niewiele z tego zostało, niepowtarzalny urok ulicy wciąż istnieje.

źródło: UM Białystok
oprac.ak

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook