- Szanujemy rywala, ale musimy w tym meczu zrobić swoje i wygrać za trzy punkty. Wierzę przy tym, że zapunktuje Przemek Walaszek, który miał ostatnio gorszą serię – mówi przed meczem menadżer Dojlid Piotr Anchim.

W białostockiego młodzieżowca wierzył też zapewne grający trener Wandżi, który dał mu szansę i ustawił go na pozycji numer jeden, przesuwając siebie na trójkę. Tym samy Przemek trafił na najmocniejszy punkt Palmiarni – Macieja Kołodziejczyka. Pojedynek z reprezentantem Austrii był zacięty. Nasz tenisista przegrywał już 1:2 w setach, ale końcówka należała do niego i pozostałe partie wygrał wyraźnie, wyprowadzając Dojlidy na prowadzenie.

Potem było już znacznie łatwiej, bo tenisiści z Zielonej Góry nie wygrali już nawet seta. Yongyin Li tylko na początku miał kłopoty z odbiorem serwisu Łukasza Wachowiaka i zwyciężył na przewagi. W kolejnych setach rywal nie miał już żadnych szans.

Prowadząc 2:0, Wandżi na początku trzeciej partii rozluźnił się w starciu z Kamilem Nalepą i przegrywał 2:6. Od stanu 7:4 dla tenisisty Palmiarni punkty zdobywał już tylko nasz grający trener i mecz się skończył.

Teraz przed Dojlidami znacznie trudniejsze wyzwanie. W niedzielę nasza drużyna zagra na wyjeździe z mającym mistrzowskie aspiracje Kolping Fracem Jarosław. Trzymamy kciuki.

Palmiarnia Zielona Góra – Dojlidy Białystok 0:3

Maciej Kołodziejczyk – Przemysław Walaszek 2:3 (13:11, 10:12, 11:6, 6:11, 8:11).
Łukasz Wachowiak – Yongyin Li 0:3 (10:12, 5:11, 5:11).
Kamil Nalepa – Wang Zeng Yi 0:3 (8:11, 7:11, 7:11).

Fot. Robert Kruk (na zdjęciu: Przemek Walaszek)