Dodana: 21 listopad 2016 14:55

Zmodyfikowana: 21 listopad 2016 14:55

Związkowcy PKS-ów w Suwałkach, Zambrowie i Siemiatyczach przeciwko połączeniu spółek

Około 20 przedstawicieli związków zawodowych z PKS-ów z Suwałk, Zambrowa i Siemiatycz przyjechało dziś, 21 listopada na spotkanie z Marszałkiem Województwa Podlaskiego Jerzym Leszczyńskim. Związkowcy przekazali na jego ręce listy, zawierające podpisy mieszkańców, przeciwnych połączeniu spółek. Suwałki zebrały ponad 4 tysiące podpisów, Zambrów – 2300.

Ilustracja do artykułu spotkanie z pks-ami-02.jpg

- Zwracamy się do pana z prośbą o zaprzestanie inkorporacji, by PKS Białystok nas nie przejął, byśmy się nie bali o nasze miejsca pracy – rozpoczął przewodniczący suwalskich związków.

- My też obawiamy się o miejsca pracy. Obawiamy się, że nowa firma nie będzie miała za co funkcjonować. Mamy nadzieję, że pan marszałek przyjrzy się jeszcze raz temu procesowi połączenia. – dodał przewodniczący z Zambrowa.

- Wspieramy Suwałki i Zambrów, jesteśmy w takiej samej sytuacji, a ten Białystok wcale nie świeci przykładem – uzupełnił przedstawiciel Siemiatycz.

Wygląda na to, ze wszyscy i związkowcy, i mieszkańcy, którzy się podpisali na listach są przeciwko przejęciu PKS-ów przez jedną spółkę PKS Białystok.

Marszałek Jerzy Leszczyński podziękował związkowcom za przybycie na spotkanie i za przekazanie podpisów.

- Te podpisy świadczą o tym,  że mieszkańcy z troską patrzą na los PKS-ów. Rozumiem wasze obawy i obawy mieszkańców. Wszyscy je mamy. Gdy się robi coś nowego, trudno powiedzieć, co się stanie, ale działania musimy podjąć. Chcemy uratować miejsca pracy i troszczymy się o transport publiczny w województwie. Uważamy, że połączenie spółek to jedyne sensowne wyjście z sytuacji. Albo to, albo sprzedawanie powoli majątku i sprzedanie spółek – taka jest perspektywa – wyjaśniał marszałek.

Związkowcy przekonywali, by ich spółki pozostawić jak do tej pory, gdyż lepiej lub gorzej, ale sobie radzili, nie trzeba było ich dokapitalizować, jak Białegostoku czy Łomży.

- Z analiz wynika, że pojedynczo się nie utrzymacie. Jedne są w gorszej sytuacji, drugie w lepszej, ale wszystkie są na minusie. Połączenie i funkcjonowanie spółek ma sens jeśli wszystkie przystąpią do procesu inkorporacji. Jeden silny, konkurencyjny podmiot jest w stanie sprawnie funkcjonować i pokonać konkurencję – wyjaśniał marszałek.

- Ten proces jest trudny, powinien trwać 2-3 lata, ale nie mamy czasu. To jest jedyny taki proces w Polsce, uda się, bo jest dobrze przemyślany – zapewniał obecny na spotkaniu Leszek Lulewicz dyrektor Departamentu Infrastruktury i Transportu.

Kolejne spotkanie przedstawiciele związków odbyli z dyrektorem Lulewiczem, który miał ich zapoznać ze szczegółami procesu inkorporacji.

Zarządy pięciu spółek PKS złożyły już dokumenty do sądu gospodarczego. Zarząd Województwa Podlaskiego czeka teraz na decyzję sądu.

(at)

Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook